Archiwum 21 sierpnia 2002


sie 21 2002 wyjebisty dzionek.....
Komentarze: 6

Wkońcu udalo mi sie jakos zając marnowany czas i postanowilam założyć  swój blog. Jak zwykle dzień zaczął mi się identycznie od kłótni z matką (tradycja jak zawsze utrzymana na pierwszym planie). Oczywiście z kłótni nie wyszło nic pozytywnego bo miałam ( a poprawka mam ) jope w domu .... próćz tego że siedzę w pokoju wkurwiona na świat ( tzn dla niezoriętowanych ---> sie doluje ) zagłuszam muzą sąsiadów .Wkońcu się wziełam za cos pożytecznego....nie dość że zaczełam pisać ten głupi i jak zwykle odwlekany akrtykuł do glupiej gazetki sz. to czytam recydywiste Vonnenguta .Polecam bo to jest zajebiste .... facet strzela tu takimi hasełkami :-))).......jak przeczytam coś więej to przytocze coś ciekawego tymczasem idę poskakać przy muzie:-)) narka

nammah : :